Podjęliśmy interwencję w bulwersującej sprawie Pani Barbary z Przemyśla oraz wszystkich rodziców i opiekunów samotnie wychowujących dzieci z niepełnosprawnością, którzy ryzykują zdrowie i życie, kiedy ich najbliższym odmawia się wsparcia na czas ich pobytu w szpitalu.
Napisaliśmy do Ministra Zdrowia, Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta i Prezesa NFZ. Planujemy kolejne kroki.
Poniżej publikujemy treść jednego z naszych pism w tej sprawie:
Szanowny Pan Andrzej Jacyna
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia
Szanowny Panie Prezesie,
w imieniu Pani Barbary D., mamy Macieja z autyzmem, oraz inicjatywy obywatelskiej „Chcemy całego życia!”, zrzeszającej osoby z niepełnosprawnościami, ich rodziny, terapeutów i przyjaciół, pragniemy zwrócić Pana uwagę na dramatyczną sytuację samotnych rodziców i opiekunów zależnych osób z niepełnosprawnością w sytuacji nagłego pogorszenia się ich stanu zdrowia i konieczności natychmiastowej hospitalizacji. Prosimy też o udzielenie informacji na temat procedur, jakie powinny być zastosowane w opisanym tu przypadku i w podobnych sytuacjach.
Relacjonowane poniżej przez Panią D. zdarzenie miało miejsce 12 sierpnia br. w Przemyślu. Szpital, który nie zapewnił opieki jej synowi i w którym zmuszona była czekać na hospitalizację to Wojewódzki Szpital im. Św. Ojca Pio w Przemyślu przy ul. Monte Cassino 18.
Pani Barbara pisze:
„W niedzielę dostałam jakieś drgawki, zawroty głowy, drętwienie kończyn. Wezwałam pogotowie ratunkowe. Po przybyciu ratowników okazało się, że mam ciśnienie 230/120, groził mi wylew albo udar. Panowie ratownicy chcieli mnie wziąć od razu do szpitala na SOR, ale co z Maćkiem? Powiedziałam, że muszą mnie zabrać razem z synem, bo przecież nie mogę zostawić go samego, a tak od razu nie przychodzi mi nic do głowy. Ratownicy odmówili, musiałam podpisać zgodę, że odmawiam przewiezienia mnie do szpitala. Pojechałam więc taksówką razem z synem. Czekałam w poczekalni chyba 2 godziny (uprzedzono mnie, że ok 6 godzin) bo pierwszeństwo mieli pacjenci przywiezieni karetką. Czułam, że ciśnienie mi rośnie, miałam wrażenie, że tracę władzę w nogach i rękach. Maciek się denerwuje i krzyczy, naciąga mnie, szarpie się ze mną na korytarzu, bo tez się boi. Weszłam do boksu dla lekarzy, zażądałam natychmiastowego przyjęcia, gdyż widziałam jak przyjmowano ludzi z poczekalni z wyższymi numerami. W bezczelny sposób kazano opuścić mi gabinet, strasząc policją. Przypomniałam, że jestem z synem, który ma znaczny stopień niepełnosprawności. Odpowiedziano, że syn nie jest pacjentem tylko osoba towarzyszącą. Kiedy zostałam w końcu przyjęta Maciek uspokoił się, ja leżałam pod kroplówką a on spokojnie siedział w kącie boksu i malował swoje antystresowe malowanki. Ilu z nas samotnych rodziców jest w takiej sytuacji?”
Zwracamy się z prośbą o udzielenie nam informacji na temat procedur dotyczących zapewnienia opieki nad zależną osobą z niepełnosprawnością od momentu wezwania karetki pogotowia do czasu przyjęcia do szpitala samotnego rodzica lub opiekuna i jego hospitalizacji. Prosimy też o wskazanie rozwiązań systemowych, gwarantujących wsparcie i należytą opiekę zależnej osobie z niepełnosprawnością, której jedyny rodzic lub opiekun nagle znajdzie się w trudnej sytuacji zdrowotnej. Podobne zapytania skierowaliśmy m.in. do Ministra Zdrowia oraz Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.
Z wyrazami szacunku
Członkowie inicjatywy „Chcemy całego życia!”: Katarzyna Bekasiak, Bożena Chrostowska, Anna Duniewicz, Agnieszka Frankowska, Aneta Furmaniak, Łukasz Garczewski, Anna Janiak, Marek Jedliński, Iwona Kapturzak, Marlena Kompowska, Adam Kompowski, Olgierd Kosiba, Agnieszka Kossowska, Jadwiga Król, Paweł Kubicki, Agnieszka Kuligowska-Jaworek, Małgorzata Leśnik, Joanna Ławicka, Sylwia Mądra, Weronika Miksza, Anna J. Nowak, Izabela Piotrowska, Mariusz Podedworny, Dorota Próchniewicz, Aneta Stańczyk, Agnieszka Warszawa, Małgorzata Wokacz-Zaborowska, Zbigniew Worony, Grzegorz Zalewski i inni.