Po Kongresie – podziękowania!

Kochane, Kochani, udało się! Dzięki Wam! W „wolnym mieście Poznaniu” wyszliśmy z cienia! Dałyśmy czadu! Były silne emocje, chwile wzruszeń i ubaw po pachy, gdy Ola Petrus rozjeżdżała stereotypy, nokautowała orzeczników i tłukła szklane sufity z półobrotu. Podnosimy głowy, budujemy medialne poparcie, zasypujemy podziały, wytężamy neurony, migamy dalej i kujemy to rozgrzane żelazo póki gorące! Przed nami postulaty, petycje, kampanie, droga kręta i wyboista, a w dodatku pod górkę. Ale nie warto z niej teraz zawracać, bo – jak pamiętamy z warsztatu — jak już się tam wdrapiemy, „będą lepsze widoki”. Po pozornie nieosiągalne możemy sięgać, jak w dowcipie Oli, na medytację; możemy też czekać na okazję. Ale chyba najlepiej zrobić to na Armagedon! Póki Moc jest z nami! Bo za którymś zakrętem czeka wreszcie całe życie!

Podziękowania

Dziękuję Profesor Magdalenie Środzie za poparcie postulatu, od którego wszystko się zaczęło: o zniesieniu absurdalnego zakazu rezygnacji z pracy przy pobieraniu świadczenia pielęgnacyjnego. I za Jej pomysł panelu o niepełnosprawności, a potem całego centrum. Pani Dorocie Warakomskiej i całemu Kongresowi Kobiet dziękuję za tak wiele miejsca dla nas w napiętym programie. Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi za honorowy patronat, po którym płynęliśmy stale na fali wznoszącej (i w dodatku niebieskiej – dzięki, Weronika Miksza!). Katarzynie Bekasiak z Poznania za organizacyjny majstersztyk, cudowne godziny konspiracji przez telefon i półlegalny szturm na Targi z centymetrem, żeby sprawdzić, czy przez drzwi naszej sali przejadą wózki. Grzegorzowi Zalewskiemu za gwiazdorską obsadę paneli, zorganizowanie wspaniałej wystawy fotografii i poezji „Dzieci na A” (ukłony dla autorki wierszy, Igi Zakrzewskiej-Morawek) i za zachowanie zimnej krwi przy jej odklejaniu z dziko drogich szyb.:) Annie J. Nowak za wprowadzenie mnie do poznańskiego środowiska osób z niepełnosprawnością i sto pomysłów na minutę (Anko, trzymaj się, jesteśmy z Tobą!). Sylwii Mądrej za mrówczą pracę nad organizacją naszych postulatów, mobilizację najróżniejszych środowisk i stawianie mnie do pionu w chwilach zwątpienia (Sylwio, jesteś opoką!). Agnieszce Kossowskiej za wspaniałą lekcję o języku i moc, która udzielała się wszystkim. Małgosi Wokacz-Zaborowskiej za dodanie skrzydeł „matkom wielofunkcyjnym”. Magdzie Jakubik za podjęcie tematu najchętniej zamiatanego pod dywan. Annie Janiak za cudne logo, plakat i kultowe buttony (napiszcie, jak je można jeszcze zdobyć). Agnieszce Frankowskiej, która nas żywi i broni (i nieustannie inspiruje!).

Pięknie dziękuję Pierwszym Damom, Annie Komorowskiej i Jolancie Kwaśniewskiej, za wspólne warsztaty i plany na przyszłość. Pani Prezydentowej Agacie Dudzie za list do Uczestników Centrum, Ministrowi Zdrowia za list do organizatorów. Dziękuję Pani Henryce Krzywonos za towarzyszenie nam na panelach. A Panu Krzysztofowi Kosińskiemu za pierwszą rundę przyszłych negocjacji.:)

Dziękuję naszym wspaniałym Prowadzącym, Panelistkom i Panelistom. Oprócz już wymienionych – Dorocie Próchniewicz, Dorocie Credo, Pawłowi Kubickiemu, Joannie Ławickiej, Marlenie Kompowskiej, Kamilli Bronisz i oczywiście niezłomnym Kongresowiczkom Teresie Kamińskiej i Jadwidze Król, które od lat walczą w naszej wspólnej sprawie i wiele już zdziałały.
Szczególne podziękowania i wyrazy uznania chciałabym złożyć rozmówcom Sylwii Mądrej z drugiego panelu: Piotrowi Bekasiakowi (wspaniale, że zdecydowałeś się być z nami!), Łukaszowi Garczewskiemu (którego wypowiedzi będą podporą naszej przyszłej kampanii), elokwentnej Katji [Katarzynie Gotlin] (w przerwach między wydarzeniami tropiącej stoiska z podejrzanymi specyfikami), Aleksandrze Petrus (Jej standup przeszedł do historii Kongresu), Agnieszce Warszawie (która na każdym etapie projektu wspierała nas dużo bardziej niż my Ją – Agnieszko, potrzebujemy Cię, zostań z nami!) i najmłodszemu – choć najdolrzajszemu i najdzielniejszemu z nas wszystkich – Miłoszowi Broniszowi, świetnemu motywatorowi i przyszłemu psychologowi, do którego już dziś ustawiają się kolejki.

Dziękuję fantastycznym Wolontariuszkom i Wolontariuszom oraz Osobom, które pomogły nam ich znaleźć po śmierci Pani Małgorzaty Wower z Poznańskiego Wolontariatu Miejskiego: m.in. Jakubowi Curowi, Barbarze Grochal, Emilii Surmacewicz, Jackowi Kowalskiemu, Oldze Wróblewskiej. I najlepszym na świecie tłumaczom migowym – nikt tak nie miga jak Ola Włodarczak i Olgierd Kosiba!

Dziękuję mojej rodzinie za cierpliwe słuchanie tylko o Kongresie przez ostatnie kilka miesięcy. Markowi za stronę internetową. Mamie za ogarnianie mnie, kiedy ogarniałam projekt. A Krzysiowi za to, kim jestem dziś. I że mnie kocha „jak trylion a nawet dziewięćset milionów”.

Dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami w Poznaniu, neurotypowym i neurowyjątkowym, dzielnym ludziom z niepełnosprawnością, wspaniałym matkom, opiekunom, przyjaciołom. Najlepsze jeszcze przed nami.

Anna Duniewicz